
Reformowa Superliga
Zaczynając pisać wprowadzenie do Chinese Super League, zadałem sobie pytanie: jakim jednym przymiotnikiem można ją scharakteryzować? Odpowiedź na nie wcale nie jest prosta. „Egzotyczna”? Tak można powiedzieć o praktycznie każdych rozgrywkach poza Europą. „Gwiazdorska”? Znanych zawodników tu nie brakuje, ale nie wolno zapominać o rodzimych piłkarzach, którzy są trzonem CSL. Najlepszym określeniem, biorąc pod uwagę grudniowe decyzje Chińskiej Federacji Piłkarskiej, jest określenie „reformowa”. Praktycznie co sezon włodarze tworzą nowe przepisy, które wpływają na rozgrywki. W tym roku doczekaliśmy się wprowadzenia limitu wynagrodzeń, a także zmian w polityce wobec obcokrajowców i graczy naturalizowanych A biorąc jeszcze pod uwagę, że z powodu pandemii koronawirusa zupełnie został zmieniony format rozgrywek, to o CSL można mówić jako o jednej z najmniej stałych lig na świecie. Zbierzmy zatem wszystkie fakty, które ułatwią jej zrozumienie i śledzenie w 2020 roku. Niniejszy tekst powstał na potrzeby “Futbolu za Wielkim Murem”.
Zawirowania
Zacznijmy od podstawowych zasad CSL. Obecnie występuje w niej 16 drużyn, które w normalnych warunkach mierzyłyby się dwukrotnie z każdym rywalem. Podobnie jak w większości lig azjatyckich, tu także grałoby się w systemie wiosna-jesień. Do tej pory nie było play-offów – mistrzem zostawał zespół, który po 30 kolejkach był na 1. pozycji, a spadały ekipy z miejsc 15-16. Pandemia koronawirusa kompletnie pokrzyżowała plany Chińczykom, których rozgrywki ligowe ruszają z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Federacja bardzo długo zwlekała z podaniem oficjalnej daty startu rozgrywek, podczas gdy większość lig na świecie wznowiło już swoją grę. Z tego powodu niemożliwe byłoby rozegranie pełnego sezonu z 30 kolejkami. Jesienią będzie grać także Azjatycka Liga Mistrzów i reprezentacja Chin walcząca o awans na Mistrzostwa Świata. Z tego powodu trzeba było kompletnie zreformować tegoroczną edycję CSL.
CSL 2020 season will start from 25-July!#中超 #终于见面了 pic.twitter.com/oQbb0wGnLx
— Dalian Pro(ex.Yifang) /大连人(原大连一方)足球俱乐部 (@DalianYFC) July 1, 2020
Dziwny sezon
16 drużyn zostało podzielonych na dwie grupy, które będą rozgrywane w Dalian i Suzhou. W każdej z tych lokalizacji przygotowano po trzy stadiony, w razie czego wybrano również dwie rezerwowe areny. W pierwszej fazie drużyny zagrają mecz i rewanż z każdym zespołem ze swojej grupy, co daje 14 spotkań na drużynę. Cztery najlepsze ekipy awansują do drabinki mistrzowskiej, a cztery zmierzą się w drabince spadkowej. W tym miejscu kończą się rozgrywki grupowe, a zaczynają play-offy, zarówno o mistrzostwo, jak i utrzymanie. W drugiej fazie obowiązują dwumecze. Zwycięzcy przechodzą dalej, ale i przegrani zagrają ze sobą w kolejnej rundzie. Następna faza zadecyduje o tym, kto z kim zagra w decydującym dwumeczu o konkretne miejsca w lidze. Dwie drużyny, które wygrały ćwierćfinały i półfinały, zmierzą się w dwumeczu o mistrzostwo Chin. Pozostałe zespoły zagrają o miejsca adekwatne do ich wyników w play-offach. Z CSL bezpośrednio spadnie tylko jedna drużyna, a druga zagra w barażach o utrzymanie z wicemistrzem CL1. Do Azjatyckiej Ligi Mistrzów awansują dwie najlepsze ekipy, a trzecia będzie musiała walczyć o nią w kwalifikacjach. Dodatkowo tegoroczny zwycięzca CSL otrzyma prawo reprezentowania Chin w Klubowych Mistrzostwach Świata, które będą rozgrywane właśnie w Państwie Środka. Kluby mogą przeprowadzać transfery podczas dwóch okienek. Pierwsze z nich trwa od 1 do 28 lipca, a drugie zaczyna się w połowie sezonu. Tronu będzie bronić lokalny hegemon, czyli Guangzhou Evergrande, które wygrało 8 z ostatnich 9 lig. W 2019 roku z elitą na boisku pożegnały się Shenzhen FC i Beijing Renhe, jednak ta pierwsza drużyna pozostanie w CSL z powodu upadku Tianjin Tianhai. Do ligi awansowały za to Qingdao Huanghai oraz Shijiazhuang Ever Bright.
Thanks to the hard work of all medical workers, 2020 CSL is coming soon!!!
We have officially released the name list of the players for 2020 CSL. Complete time schedule is also listed below. Follow us and support The Red Eagle🔴🔴🔴 pic.twitter.com/QGaQwcr5ak— 上海海港SHPFC (@Fans_shpfc) July 21, 2020
Zmiany, zmiany, zmiany…
Wspominana wcześniej polityka wobec obcokrajowców zmienia się co sezon. W tym roku każdy klub może zarejestrować 6 obcokrajowców, 5 z nich może znaleźć się w kadrze meczowej, a w jednym czasie na boisku może przebywać 4 takich zawodników. Od kilku lat zasadą też jest, że bramkarze mogą być tylko Chińczykami. Oprócz tego przysługuje specjalne miejsce dla piłkarza z federacji Hongkongu, Tajwanu (Chińskiego Tajpeju) lub Makau. Zupełną nowością jest za to limit dla piłkarzy naturalizowanych. W ostatnim czasie popularne jest przyznawanie chińskich paszportów graczom spoza Chin, nawet tym nieposiadających przodków z Państwa Środka. Co prawda dostać chińskie obywatelstwo nie jest łatwo, trzeba przejść żmudny proces naturalizacji, mieszkać w kraju przynajmniej 5 lat, a na sam koniec zrzec się dotychczasowej przynależności państwowej. Mimo to kilku Brazylijczyków, na czele z Elkesonem, spełniło wszystkie warunki i otrzymało nowy paszport. Dzięki temu zwolnili oni miejsca dla kolejnych obcokrajowców. Sielanka jednak nie trwała długo i federacja postanowiła, że wszystkie kluby mogą zarejestrować tylko jednego naturalizowanego gracza (bez chińskich korzeni), a każdy kolejny jest traktowany jako obcokrajowiec. Jest to dość kontrowersyjne, ponieważ tak jak wspominałem, ci piłkarze musieli zrzec się swoich dotychczasowych obywatelstw, a mimo to wciąż są traktowani jako gracze zza granicy. Co ciekawe, w Azjatyckiej Lidze Mistrzów wszyscy oni są uznawani za Chińczyków. Limit ten nie obejmuje piłkarzy, których przynajmniej jeden z rodziców lub dziadków urodził się w Państwie Środka.
Congratulations, my friend! First game and first goals for 🇨🇳 #Elkeson pic.twitter.com/ifFFBVwsJT
— Mads Davidsen (@MadsRDavidsen) September 10, 2019
Kadra każdego klubu może liczyć maksymalnie 31 osób. Oprócz obcokrajowców, gracza z jednej z trzech „chińskich” federacji oraz naturalizowanego piłkarza, ważna jest także obecność zawodników u-23. Federacja chce promować młodzieżowców, dlatego wymusza ich obecność na boisku. W zeszłym sezonie 3 takich zawodników musiało pojawić się w trakcie meczu na placu gry. Zmieniło się to po 16. kolejce – władze zdecydowały, że w spotkaniu musiał wystąpić przynajmniej jeden piłkarz u-23.
Zakręcanie kurka
Najważniejszą nowością sezonu 2020 jest jednak wprowadzenie tzw. „salary cap”. CFA zdecydowała się na ten ruch z kilku powodów. Pierwszym z nich jest uregulowanie nieograniczonego dotąd wydawania pieniędzy przez kluby, które często prowadzą nierozsądną politykę transferową i wyrzucają pieniądze w błoto. Część z nich już teraz dotykają problemy finansowe. Po drugie, wprowadzenie limitów dla chińskich zawodników ma ich „zmotywować” do wyjazdu za granice. Do tej pory mieli oni w kraju wyjątkowo dobre warunki i zarabiali znacznie więcej niż w innych krajach azjatyckich, a nawet w Europie. Między innymi z tego powodu tak mało z nich decydowało się na transfer na Stary Kontynent. Przykład Wu Leia, który przechodząc z Shanghai SIPG do Espanyolu stracił około 50% swojej dotychczasowej pensji, dobitnie to pokazuje. Od 1 stycznia 2020 roku chińscy piłkarze mogą zarabiać maksymalnie 10 milionów juanów (1,3 miliona euro) za sezon. Na podwyżkę o 20% mogą liczyć jedynie reprezentanci kraju. Z kolei zawodnicy u-21 muszą zadowolić się kwotą 300 tysięcy juanów (39 tysięcy euro). W ich przypadku wyjazd za granicę rzeczywiście może być dobrą opcją. Tylko najlepsi młodzieżowcy, którzy rozegrają odpowiednią liczbę meczów, powiększą swoją pensję. O ile o limitach dla Chińczyków mówiło się od kilku miesięcy, to wprowadzenie restrykcji dla obcokrajowców było niespodzianką. Zgodnie z wprowadzonymi przepisami stranieri w CSL mogą zarobić jedynie 3 miliony euro za sezon. Zapowiadanego w wielu mediach exodusu gwiazd jednak nie ma. Dlaczego? Zarówno w przypadku piłkarzy rodzimych, jak i zagranicznych, nowe reguły dotyczą jedynie nowych umów – dotychczasowe kontrakty nie zostały zmienione. Dodatkowo podane wyżej limity nie obejmują bonusów, dzięki czemu CFA nie zamyka klubom drogi do sprowadzania kolejnych znanych zawodników.
Od 2 lat funkcjonuje także przepis, według którego przy transferach obcokrajowców (powyżej 6 milionów euro) oraz Chińczyków (powyżej 4 milionów euro) obowiązuje podatek w wysokości 100%. Już wtedy ograniczyło to szastanie pieniędzmi na prawo i lewo.
Z chaosu narodził się świat
Stwierdzenie „reformowa Superliga” bardzo trafnie określa to, co dzieje się co roku w CSL. Najbardziej czujni powinni być trenerzy chińskich klubów, którzy muszą na bieżąco kontrolować zmiany w regułach dotyczących obcokrajowców i młodzieżowców, ponieważ mają one miejsce co sezon (a w przypadku graczy u-23 nawet 2 razy w sezonie!). Czy ta częstotliwość jest dobra? Ciężko tu znaleźć sens. Władze federacji lubią serwować nam coraz to nowe przepisy, wprowadzając czasem chaos i zamieszanie. A dokładając do tego pandemię koronawirusa i wywrócenie do góry nogami tegorocznej edycji CSL, można śmiało powiedzieć – nudy w Chinach nie ma!
Ależ zdjęcie! 😍
Trenerzy CSL (i nie tylko). Od lewej:
🇷🇴 Cosmin Olaroiu
🇰🇷 Choi Kang-hee
🇨🇳 Li Tie
🇨🇳 Yang Ji
🇪🇸 Rafa Benitez
🇨🇳 Chen Xuyuan
🇳🇱 Giovanni van Bronckhorst
🇮🇹 Fabio Cannavaro
🇳🇱 Jordi Cruyff
🇨🇳 Li Xiaopeng pic.twitter.com/jjCwj9yHq1— Piłkarskie Państwo Środka ⚽️🇨🇳 (@pilkachiny) September 23, 2020